‘Ocalić od zapomnienia: wspólna historia polsko-żydowska’ – tak nazywał się panel dyskusyjny z udziałem Anny Bikont, redaktor Gazety Wyborczej i pisarki oraz profesor Joanny Tokarskiej-Bakir, antropolożki kultury i religii, wykładowczyni na UW, pisarki.
Prowadzący panel rozpoczął od pytania o poprawność tak sformułowanego tematu, czy oddaje on miejsce, w jakim znajduje się obecnie dyskusja o wzajemnych relacjach. Obie panelistki przyznały, że jest to bardzo niefortunne sformułowanie, które z miejsca wprowadza wątpliwość, czy w ogóle jest co ocalać. Dodatkowo, tytuł został zapożyczony z wiersza Gałczyńskiego, który przyznawał się do tego, że przed wojną był antysemitą. Anna Bikont zwróciła również uwagę, że problem z tak sformułowanym pytaniem jest nieco głębszy i poważniejszy. Według jej słów „wprowadza konwencję sentymentalnej melancholijnej rozmowy”, a tym samym wysyła zawoalowany komunikat do odbiorcy, że taka rozmowa może, ale wcale nie musi się odbyć, że mamy wybór, czy chcemy o tym rozmawiać, czy nie lub co gorsza, że tak naprawdę wcale nie musimy o tym rozmawiać. Rozwijając swoją myśl pisarka przestrzegła przez stosowaniem owej sentymentalnej ramy nazywając ją „błędem nieuważności”, gdyż w ten sposób, według jej słów, „ponawiamy gest wykluczenia tej grupy z polskości.”
Na ten sam mechanizm zwróciła uwagę także Joanna Tokarska-Bakir, która dostrzegła kolejny problem w dość częstym używaniu słowa „stosunki” wobec grupy ludzi, którzy mieszkali i nadal mieszkają w Polsce, a w jej odczuci byli i nadal są z polskości wykluczani. Naukowczyni wyraziła żal, że „polskość definiujemy kategoriach nacjonalistycznych, nie obywatelskich i tym samym kwestionujemy, czy można być Żydem i Polakiem jednocześnie.” Myśl tę podjęła druga prelegentka, Anna Bikont, dodając, iż Polska Podziemna działająca podczas drugiej wojny światowej nie obejmowała swoją pomocą Żydów, albowiem mówiąc wprost „nie myślano o Żydach jako o współobywatelach.” Joanna Tokarska-Bakir dodała, że pojęcie Polaka-katolika jest fundamentalne dla zrozumienia sytuacji Żydów w Polce. Według niej „asymilacja do naszej religijności jest warunkiem koniecznym, aby Polska mogła objąć swoją miłością innych obywateli.” Zgodziła się z nią Anna Bikont słowami „Bo polskość nigdy nie jest dana, trzeba o nią prosić” i podała jednocześnie przykład Ireny Sendlerowej, której rodzinę oficjalnie określano wielokrotnie jako w pełni zasymilowaną, chociaż według wiedzy zebranej przez pisarkę, nadal kultywowali religijne tradycje.
Poproszone o komentarz na temat obecnej sytuacji relacji polsko-żydowskich obie panelistki podkreśliły, iż niewątpliwie ogromnego przełomu dokonała książka Grossa „Sąsiedzi”, która zintensyfikowała i zmieniła dyskusję na ten temat, ale tylko przejściowo i tymczasowo. Według panelistek nastąpił ponowny regres i powrót nastrojów antysemickich, tym bardziej gorzki, że obejmujący również elity polskie. Obie uczestniczki wyraziły zaniepokojenie i obawę o to, czym mają się w takiej sytuacji kierować się przeciętni obywatele, gdy elity polskie rezygnują z mówienia prawdy.
Nuta optymizmu pojawiła się pod koniec panelu, gdy Joanna Tokarska-Bakir wyraziła nadzieję, że jednak nadal są ludzie, pojedyncze osoby, którzy pragną być „sekretarzami pamięci prawdziwej”, tej niezależnej od interesu polityków, a Anna Bikont nazwała ich „wyspami pamięci”.
Rozana Szmigiel