Podczas spotkania ze Stefanem Chwinem padło wiele pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi: Czy powinniśmy zapobiegać zanikowi tożsamości lokalnych, czy jednak uznać, że jest to naturalny proces, którego nie warto zatrzymywać? Czy uniwersytety powinny zajmować się podtrzymywaniem wiedzy o lokalnych zwyczajach i języku nawet wtedy, gdy brak jest chętnych studentów? Które życie jest bogatsze i bardziej wartościowe – to zakorzenione w przeszłości, czy to, które jest wiecznie otwarte na nowe bodźce?
Stefan Chwin na wydarzeniu opowiadał o swoich spostrzeżeniach dotyczących pielęgnowania tożsamości lokalnej na kaszubszczyźnie, przede wszystkim w Gdańsku. Zauważył, że dzisiejszy Gdańsk jest zupełnie inny od tego, który pamięta z dzieciństwa – dziś już nie słyszy się powszechnie na ulicach tego miasta języka kaszubskiego.Chwin mówił także o stosunku swoich rodziców do miast, z których pochodzili oraz o tym, jak ich doświadczenia ukształtowały jego własne poglądy.
Pisarz zastanawiał się nad stanem wiedzy dotyczącej historii miast wśród ich mieszkańców. Z rozmów z czytelnikami wywnioskował, że Łódź nie ma momentu historycznego, na którym ogniskować by się mogła pamięć zbiorowa tej miejscowości. Podobnie jest z innymi miastami – chociaż odbywały się w nich bardzo ważne wydarzenia, mało ludzi o nich pamięta. Za to, jak zauważył Chwin, wszyscy Polacy wiedzą o powstaniu warszawskim. Wynika to z kreowania fałszywego obrazu tego wydarzenia. Autor zadał kontrowersyjne pytanie: „Dlaczego my się właściwie przejmujemy jakąś lokalną strzelaniną, która miała miejsce w jakimś mieście w 45 roku?”. Według Chwina, obraz tego powstania przedstawiany Polakom jest zdecydowanie wyolbrzymiony. Taki stan rzeczy wynika z wpływu warszawskiej inteligencji na rozumienie polskiej kultury oraz od dzisiejszej polityki państwowej, nastawionej na kreowanie narodowego mitu. „Cała kultura polska jest kulturą wojny” – stwierdził gość. Trzeba zadać sobie pytanie, czy dalsze pokolenia powinniśmy kształtować tak, by były przygotowane na pokój, czy na wybuch wojny.
Ewa Krawczyk
-
-
Fot. Joanna Łopat
-
-
Fot. Joanna Łopat
-
-
Fot. Joanna Łopat
-
-
Fot. Joanna Łopat
-
-
Fot. Joanna Łopat